Forum miłośników motocykli KTM

Alice in Wonderland

Witam,
który jest lepszy? 525 czy 530?
Jakbym kupował to 525 okolice rocznika 2006,
a 530 2008-2009.
Czy warto jest dopłacić do 530 i mieć nowy inny silnik niż w EXC 525?
Słyszałem, że na początku 530 były awaryjne, ale to pewno plotki:) ?

henio12323

to zalezy

w zasadzie rama jest lepsza z 530, a silnik lepszy z 525. moze ten silnik z 530 jest bardziej elastyczny w całym zakresie obrotów, inaczej zestrojony itp itd. wiec z tego tytułu są plus i minusy ;P plusy wiadomo lepiej mozna smigac, a minusy nieco częstsze remonty choc nie ma tutaj kosmicznych róznic. co do wad to rzeczywiscie 530 z pierwszego wypustu miała drobne wady jak np biorący olej silnik. jednak ciezko bedzie znaleść moto z tego roku z taką wadą Razz

bo wiekszosc miała juz remont który eliminował problem.

duuzo ludzi woli kupic własnie 525 z ostatniego wypustu czyli 07 rok. niz 530 z 08 Razz

z takim opiniami sie czesto spotykałem. moim zdaniem do amatorki lepiej było by kupic zdrowego zadbanego 525. serwis robisz praktycznie sam, zawory regulowane śrubkami są proste, nie trzeba miec sprzętu żeby do nich zajrzeć. a silniki jak zdrowe są bardzo wytrzymałe.

jak chcesz smigac ostro po zawodach itp ergonomia z 530 moze miec tutaj troche wpływu w osiągniecie lepszego czasu ;P

moquai

Większość z tych opowieści n/t 530stek to mity. Jeżdżę od początku sezonu na roczniku 2008, 3 kolegów z którymi mam przyjemność się organizować na wspólne wypady to 530stki z rocznika 2008 i 2009. Nic złego się nie dzieje oprócz brania oleju. No bierze, i co ? Jak tak ma to trudno, idzie się przyzwyczaić do dolewek. EXC 530 uważam za sprzęt naprawdę wartościowy mimo tego co się o nich opowiada. A najczęściej Ci mitomani to Ci, którzy coś gdzieś wyczytali i powielają stereotypy.

henio12323

moze inaczej, te mity to nie mity. bo są fotki i materiały gdzie są przedstawione te wady fabryczne. ale nie do konca biorą sie one ze złego wykonania czy złego projektu. w 99% przypadków ( prócz tego brania oleju ;P ) jest to kwestia własciciela. jak dbasz tak masz tyczy sie wiekszosci sprzętów. jak nie bedziesz zmieniał oleju, dbał o rozgrzewanie silnika, czy o czystosc filtra powietrza itp. nie mozesz potem narzekać na częste remonty itp. wystarczycos zaniedbać, cos strzeli ( nagminnie) i tak sie rodzi wada fabryczna. która w zasadzie nie moze byc wada fabryczną, jeżeli przestrzegało by sie w 100% instrukcji obsługi. także te newralgiczne punkty to sa punkty na które warto zwrócic uwage przy zakupie, i warto tak serwisowac i dbac o moto żeby uniknąc wyjscia na jaw tych no i tu własnie błędów i nie błędów Razz

czasami mogli by fabrycznie cos udoskonalic od razu żeby nawet zaniedbany sprzet zniósł to. mimo tego nie poprawili i trzeba z tym życ i o to dbac, a jak zadbasz to sie nie rozleci i tyle w temacie Very Happy

moquai

Czyli opowieści dziwnej treści! jak zwał tak zwał, wady fabryczne rodzą się przez zaniedbanie użytkownika, masz rację.
W katalogu częsci kiedy kupowałem dla siebie tłok jest jak byk napisane że pierścienie to "new part number" czy jakoś tak, już nie pamiętam. Ale jak byk jest wzmianka, że coś tam ulepszyli.
Jak kolega wybierze tak będzie miał a doradzanie czy 525 z `07 czy 530 z `08 mija się z celem - tu i tu może trafić na padło.

wójo

jak nie trafisz na oszusta i bedziesz ogladal motocykle w podobnej cenie to 525 powinien byc w lapszym stanie.
jak cie stac dołóz conajmniej 5tys i kup 530, prawdopodobieństwo ze cos sie posypie jest takie same w obu modelach.

Poramańcz

GaCek

Swego czasu sam miałem dylemat, który sprzęt wybrać, czy 450 na starym silniku (do 2007r) czy może na nowym (po 2008r). Miałem okazje "spróbować" jednego i drugiego. Jako amator ogromnych różnic nie wyczułem, więc kierowałem się kwestią serwisu i to kto wcześniej go użytkował. Wolałem mieć sprzęt młodszy z pierwszych rąk co o niczym oczywiście nie świadczy. Fakt lubi łyknąć oleju w granicach rozsądku. Jak na 0,6l oleju w silniku niewielka dolewka tragedią nie jest.
Może to nie jest 530, ale mniej więcej podobne porównanie. Wyznaje zasadę jak dbasz tak masz, a widząc jak dbaj kumple o swoje sprzęty to szczerze nie chciałbym od nich kupić sprzętu.

jess34

Witam ,moja przygoda z 530 exc to 3 sezony , raczej nie soft, nie narzekam.Co do brania tego oleju, to zaczyna go brać po 10mth (po wymianie oczywiście). Jak ma go nie brać skoro 0,6 litra oleju obsługuje 510 ccm, on się musi po prostu zużywać. W 525 wymieniasz cały olej 10-15mth ja wymieniam w swoim 530, silnik jak wyżej a w skrzyni co drugą wymianę więc pod tym względem masz już oszczędność.

wójo

czyli w 525 mozna olej zmieniac ponad 2 razy zadziej niz w 530 bo wchodzi go ponad 1,5l.
Jak dla mnie z tym olejem to niezła lipe zrobili w nowszych modelach, moze dlatego tez starsze silniki wiecej wyrzymywały.

jess34

Należy go zmieniać co 10-15 mth bo jak wiadomo ten sam olej pracuje w skrzyni i w silniku. w 530 olej skrzyniowy jest mniej przepracowany bo nie ma kontaktu z cylindrem. Nie rozumie skąd taki wniosek Wójo to -jakaś ironia?!

wójo

nie ironia, olej najbardziej dostaje po dupie od cząstek stałych w postaci nagaru który zmywa z powierzchni cylindra i cząstek benzyny które go rozrzedzają. skrzynia biegów ma mniej inwazyjny skutek i tym samym więcej oleju=lepsza jego jako sc=lepsze smarowanie=lepsze chłodzenie.
inna sprawa to tez trochę lipa jak jedziesz na wyprawę 400km od domu i musisz brać dodatkowo olej ze sobą na dolewki, a jak dodatkowo trafi się gleba gdzie jeszcze go trochę wypluje...
ogólnie oba sprzęty fajne ale stare rfs bardziej idiotoodporne i mniej wrażliwe na zaniedbania.

grzegorzszw

Dwie najgorsze rzeczy dla oleju to wysoka temperatura (tłok/cylinder) i wysokie ciśnienie (na kołach zębatych, np skrzyni biegów). Dlatego pewnie KTM rozdzielił obiegi oleju. W stanach 530 przerabiają na pojedynczy obieg oleju.
A co do najważniejszego pytania 525 czy 530. Ja wybrałbym 530, miałem RFS-a i już bym go nie chciał mieć. Nowsze sprzęty dają dużo więcej frajdy z jazdy, a to jest chyba cel nadrzędny.

jess34

Oj tam Oj tam zawsze w plecaku mam jakieś 100 ml oleju w rzeczywistości zdarzało się ,że trzeba było dolać. Nie było to więcej niż 50 ml na 100-150 km tak więc przy postojach wystarczy zerknąć w oczko , żadna tragedia.Tylko tak jak wspominałem po 10 mth zjada więcej.

Poramańcz