Autor |
Wiadomość |
szaman108 |
Wysłany: Pią 0:27, 13 Lis 2015 Temat postu: |
|
Co do twardości to jak najbardziej wskazany by był pomiar twardości.Co do toczenia to powiedzmy na CNC nikt nie będzie pisał programu(koszta jak cholera) jest to robota na maszynę uniwersalną dla tokarza,który ma pojęcie o robocie z doświadczeniem,zakłady boją się takiej dłubaniny.Mam mój stary wałek w Polsce u kumpla więc jak będę na urlopie(za 3 tygodnie) to z samej ciekawości spróbuję go przetoczyć i tak jest uszkodzony a ja mam nowy,który przelatał ze 20godzin i siedzi w silniku,który w zeszłym roku wytargałem z ramy i leży w pudle.Jedynie mogę mieć problemy z ustawieniem nakiełek jest mocno skorodowany(były właściciel latał na wodzie i korozja zrobiła swoje) Co do tej regeneracji to też gdzieś widziałem ale nie jestem pewien czy na allegro. |
|
|
helmex |
Wysłany: Czw 21:50, 12 Lis 2015 Temat postu: |
|
widziałem gdzies na allegro za 100 gosc robi wałki nie wiem jaka techniką ale robi. miałem kiedyś w serwisie własnie ktma z tym problemem. klient wzią wałek pospawali mu to tigiem i szlifierka, chodzi juz moze 200. 250 mth. tydzien temu wymieniałem mu tłok wałek nie ruszony. |
|
|
GaCek |
Wysłany: Czw 17:13, 12 Lis 2015 Temat postu: |
|
szaman108 napisał: | Na dzień dzisiejszy jeśli masz noże tokars składane z wymiennymi płytkami to nawet stal łożyskową można toczyć(dziesięć lat temu przetaczałem łożyska).Dwadzieścia lat temu jak się uczyłem to tak powierzchnie hartowane obrabiało się na szlifierkach.Na dzień dzisiejszy hartowane powierzchnie obrabiane są na automatach CNC właśnie z zastosowaniem wcześniej opisanych noży.Powierzchnia wałka jak najbardziej jest hartowana,warto by sprawdzić twardość czopu wałka i kawałka stali nierdzewnej z której ewentualnie miał by być wykonany element.Stal nierdzewna do miękkich nie należy więc raczej nie znacznie będzie odbiegała z twardością.Co do wałka to raczej on też twardością nie grzeszy skoro się wyrabia w tak krótkim czasie |
Wszystko ładnie, pięknie jak to w teorii. Nie zaprzeczam wszystko da się zrobić tylko czasami jest to nie opłacalne. Osobiście większość zakładów naprawy silników do których zanoszę części, oczywiście nie od kata, ma klasyczne obrabiarki bez numeryków. Owszem CNC góruje, ale nie ma co się oszukiwać, cena też jest konkretna za taką usługę. Do każdego zlecenia trzeba napisać oddzielny program.
Z tego co pamiętam najpierw jest toczenia a później ulepszanie cieplne zakończone odpuszczaniem i szlifowaniem na konkretny wymiar. Nie słyszałem o toczeniu zahartowanej powierzchni w czasie produkcji danego elementu.
Z tą porównywalną twardością nierdzewki do wałka mógłbym polemizować, aczkolwiek jedynie pomiar twardości prawdę powie. |
|
|
hacker33 |
Wysłany: Czw 16:10, 12 Lis 2015 Temat postu: |
|
szaman108 napisał: | Na dzień dzisiejszy jeśli masz noże tokars składane z wymiennymi płytkami to nawet stal łożyskową można toczyć(dziesięć lat temu przetaczałem łożyska).Dwadzieścia lat temu jak się uczyłem to tak powierzchnie hartowane obrabiało się na szlifierkach.Na dzień dzisiejszy hartowane powierzchnie obrabiane są na automatach CNC właśnie z zastosowaniem wcześniej opisanych noży.Powierzchnia wałka jak najbardziej jest hartowana,warto by sprawdzić twardość czopu wałka i kawałka stali nierdzewnej z której ewentualnie miał by być wykonany element.Stal nierdzewna do miękkich nie należy więc raczej nie znacznie będzie odbiegała z twardością.Co do wałka to raczej on też twardością nie grzeszy skoro się wyrabia w tak krótkim czasie |
Cała prawda. Każdy to wie ale np. w Poznaniu żaden warsztat nie podjął się stoczenia wałka ze stali hartowanej. |
|
|
szaman108 |
Wysłany: Czw 14:46, 12 Lis 2015 Temat postu: |
|
Na dzień dzisiejszy jeśli masz noże tokars składane z wymiennymi płytkami to nawet stal łożyskową można toczyć(dziesięć lat temu przetaczałem łożyska).Dwadzieścia lat temu jak się uczyłem to tak powierzchnie hartowane obrabiało się na szlifierkach.Na dzień dzisiejszy hartowane powierzchnie obrabiane są na automatach CNC właśnie z zastosowaniem wcześniej opisanych noży.Powierzchnia wałka jak najbardziej jest hartowana,warto by sprawdzić twardość czopu wałka i kawałka stali nierdzewnej z której ewentualnie miał by być wykonany element.Stal nierdzewna do miękkich nie należy więc raczej nie znacznie będzie odbiegała z twardością.Co do wałka to raczej on też twardością nie grzeszy skoro się wyrabia w tak krótkim czasie |
|
|
GaCek |
Wysłany: Czw 10:20, 12 Lis 2015 Temat postu: |
|
Panowie wałek jest ulepszany cieplnie, więc toczenie u sąsiada Staszka może być problematyczne. No chyba że nie szkoda mu noży tokarskich. Po zebraniu pewnej warstwy wałek jest "miękki" i wciskanie tulejki z nierdzewki na pewno nie utwardzi go powierzchniowo. Po pewnym czasie, jak nie szybkim, rowek odciśnie się ponownie. Takie rzeczy na gotowo obrabia się na szlifierce do wałków, nie żadnej tokarce. |
|
|
PiterBaja |
Wysłany: Czw 8:13, 12 Lis 2015 Temat postu: |
|
szaman tez tak planowałem zrobic ale zastanawiałem sie ile mam zdiac z wałka materiału zeby na tulejce, ktora bede wciskał zostawic wciecie na segara. To jest dobry patent i całkowicie wykonalny, a dobrego tokarza mam "pod płotem" i pewnie wykonałby cos takiego za symboliczne piwko. Ale tak jak mowie narazie zastosuje patent z zeszlifowaniem metalowej czessci uszczelniacza. |
|
|
szaman108 |
Wysłany: Śro 23:49, 11 Lis 2015 Temat postu: |
|
Miałem ten sam problem ale kupiłem nowy wałek(brak dostępu do obrabiarek w moim przypadku)Myślałem to zrobić w taki sposób aby z ze stali nierdzewnej dotoczyć tulejkę,która będzie miała nacięty kanałek na pierścień segera i wykonany nakiełek z przodu(więc nie będzie przelotowa)Kolejno stoczyć wałek do wymiaru wewnętrznego tulejki(zostawiając naddatek na wcisk) i planujemy z czoła do wymiaru by po wciśnięciu tulejki z kwasiaka nie zmieniła się długość wałka.Następnie czujnik zegarowy,wałek ustawiamy w obrabiarce aby nie było bicia i obrabiamy powierzchnię pod uszczelniacz na gotowo.Tak ja to widziałem no ale brak maszyny pod ręką rozwiał mój plan. |
|
|
PiterBaja |
Wysłany: Śro 21:42, 11 Lis 2015 Temat postu: |
|
Narazie sprawdze metode henia. Nic mnie to nie kosztuje, a moze pomoc. |
|
|
henio12323 |
Wysłany: Śro 21:09, 11 Lis 2015 Temat postu: |
|
dokładnie - zakład musi byc dobry najlepiej sprawdzony, mi polecał zakład ( tylko nie pamietam nazwy ) pewien serwis motocyklowy - gdzie robili to juz pare razy, i że to zdaje egzamin.
ale jak mówiłem - sprawdź najpierw z przesunieciem uszczelniacza u mnie pomogło wystarczajaco |
|
|
GaCek |
Wysłany: Śro 21:07, 11 Lis 2015 Temat postu: |
|
Samo chromowanie to koszt mniej więcej 50-100zł, oczywiście cena zależy od zakładu, jakości a najbardziej od wielkości powierzchni oraz grubości warstwy.
Swego czasu nakładałem chrom i szlifowałem na element na którym współpracuje min. uszczelniacz. Jak na razie wszystko trzyma i nic nie cieknie. |
|
|
PiterBaja |
Wysłany: Śro 20:13, 11 Lis 2015 Temat postu: |
|
Najlepiej jakby był ktos kto podja sie chromowania na swoim moto i ocenił czy warto to robic. 700 zł kosztuje nowy wałek, a chromowanie jakie sa to koszta? |
|
|
GaCek |
Wysłany: Śro 19:48, 11 Lis 2015 Temat postu: |
|
henio12323 napisał: |
2 sprawa -da sie to chromować podobno w lublinie jest nawet taki zakład który to robi, robią na gładko i jest nawet niby wytrzymalsze niz oryginał - nie znam kosztów
|
Tzw. chrom techniczny. Aby miało to ręce i nogi przed nałażeniem powierzchnia powinna być wyrównana, czyli bez odciśniętego rowka. Następnie chromowanie i finalnie szlifowane na konkretny wymiar. Czy pochodzi to kwestia podejścia do tematu w galwanizerni. Niedbałe nałożenia będzie skutkowało łuszczeniem się i po zabawie. |
|
|
PiterBaja |
Wysłany: Śro 19:04, 11 Lis 2015 Temat postu: |
|
Bardzo dobry patent z zeszlifowaniem. Na chwile obecna powinno pomoc. Dzieki |
|
|
henio12323 |
Wysłany: Śro 18:56, 11 Lis 2015 Temat postu: |
|
uszczelniaczy nie dobierzesz raczej innych, mi kilka testowanych na zdrowym wałku ciekło same z siebie, mam nadzieje że stosujesz tylko oryginalne - zamienniki nie wytrzymują długo.
2 sprawa -da sie to chromować podobno w lublinie jest nawet taki zakład który to robi, robią na gładko i jest nawet niby wytrzymalsze niz oryginał - nie znam kosztów
ja tez miałem ten problem i zakonczyło sie inaczej - uszczelniacz zarzuciłem na szybe z papierem wodnym i odrobinke go zebrałem ( od stony metalowej, gumy nie ruszałem )
i wbijajac nie dobiłem i tak do konca - pracował wtedy w innym miejscu na wałku - i smigało tak to kilka set godzin ( 150? moze 200 ) bez problemowo, chyba jedynie raz sie pociło to oringi zmieniłem. |
|
|