Forum miłośników motocykli KTM
KTM Ready to Race
FAQ
Szukaj
Użytkownicy
Grupy
Galerie
Rejestracja
Profil
Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości
Zaloguj
Forum Forum miłośników motocykli KTM Strona Główna
->
EXC
Napisz odpowiedź
Użytkownik
Temat
Treść wiadomości
Emotikony
Więcej Ikon
Kolor:
Domyślny
Ciemnoczerwony
Czerwony
Pomarańćzowy
Brązowy
Żółty
Zielony
Oliwkowy
Błękitny
Niebieski
Ciemnoniebieski
Purpurowy
Fioletowy
Biały
Czarny
Rozmiar:
Minimalny
Mały
Normalny
Duży
Ogromny
Zamknij Tagi
Opcje
HTML:
TAK
BBCode
:
TAK
Uśmieszki:
TAK
Wyłącz HTML w tym poście
Wyłącz BBCode w tym poście
Wyłącz Uśmieszki w tym poście
Kod potwierdzający: *
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Skocz do:
Wybierz forum
Forum KTM-racing.fora.pl
----------------
Regulamin
Husaberg
Ogólnie
Serwis
SX
EXC
LC8
LC4
Duke i SM
Manuale & serwisówki
Zdjęcia i filmy z naszymi KTM
Imprezy
Giełda
KTM-racing.fora.pl
Przegląd tematu
Autor
Wiadomość
wójo
Wysłany: Pią 19:03, 22 Lis 2013
Temat postu:
ostatnio pare razy na tej samej trasce off przy lajtowych przelotach wyszło 3,9-4,1 litra na 70-75km
hacker33
Wysłany: Pią 18:06, 22 Lis 2013
Temat postu:
Po przesiadce z 380 2T jestem w niebo wzięty.
Tam zbiornik starczał na 30 minut.
Tutaj na dwa dni:) Coś pięknego hehe
Zapek
Wysłany: Pią 18:02, 22 Lis 2013
Temat postu:
KNKS napisał:
Z moich obserwacji wynika, że jedna licznikowa godzina to jakieś 35-40 km jazdy.
Tak więc jeśli udało się przejechać 120 km na 5 litrach paliwa to jestem pod wrażeniem, Eko driving
Nie do końca jednak chyba
U mnie w ciągu godziny (niech nawet będzie,że zegarowo/licznikowej
) nie ma opcji na 30-40km.
Jazda to głównie podjazdy i zjazdy więc kilometrów zbytnio nie przybywa a silnik musi swoje przepracować.
Ciężkie to liczenie ale przechodzę na baki bo ekonomiczniej (oleje,filtry,regulacja zaworów) i chyba jednak bardziej prawidłowo.
KNKS
Wysłany: Pią 17:57, 22 Lis 2013
Temat postu:
Z moich obserwacji wynika, że jedna licznikowa godzina to jakieś 35-40 km jazdy.
Tak więc jeśli udało się przejechać 120 km na 5 litrach paliwa to jestem pod wrażeniem, Eko driving
hacker33
Wysłany: Pią 16:19, 22 Lis 2013
Temat postu:
Ja to wiem.
Jednak 3,2 godziny pracy silnika i tylko 5 litrów to niezły wynik.
KozioŁ
Wysłany: Pią 15:15, 22 Lis 2013
Temat postu:
te 3mth na liczniku to faktycznie czas pracy motora a nie prawdziwa mth, poczytajcie posty powyzej. Albo odpalcie przy starcie stoper, zobaczycie ze wyjdzie wam tyle mth ile godzin na stoperze.
Oczywiście przy amatorskiej jeździe
hacker33
Wysłany: Pią 14:48, 22 Lis 2013
Temat postu:
Ostatnio moim Bergiem miałem to samo.
Spaliłem jakieś max 5 litrów i nakręciłem 3,2mth
babel
Wysłany: Pią 14:28, 22 Lis 2013
Temat postu:
Zapek ja nie wiem jak to liczyc i patrze na licznik. Podczas moich jazd wychodziło podobnie jak u Ciebie
Roberto600
Wysłany: Pią 13:10, 22 Lis 2013
Temat postu:
Babel , wyglada na to ze Twoja maszyna jak by na dotarciu
jak bym mial teraz walute to bym lykna Twojego kata
a tak musze czekac do wiosny ale cisnienia nie ma swoja droga 7 tys km to malutko skoro mozna nakrecic do 30 tys
spotkalem sie z roznymi opiniami na temat EXC ze to jednorazowki itd ale jak wertuje forum coraz bardziej wnioskuje ze to moto odporne pod warunkiem ze jest nalezycie sereisowane
"jednorazowosc " tyczy sie modeli CRF,SX,YZF,KXF itd tam wszystko szybciej sie zużywa tylko po co ludzie wrzucaja HARD ENDURO do jednego worka z typowymi CROSSAMI potem krążą rozne legendy, niepotrzebnie tylko wtedy bardziej zniecheca chec zakupu hard enduraka ...
Zapek
Wysłany: Pią 12:15, 22 Lis 2013
Temat postu:
Panowie.Wracając do tematu mth. Piszecie o motogodzinach.
Liczonych licznikowo czy wg zużytego paliwa ?
Bo u mnie wciąż wychodzi,że w trakcie jednego wypadu zużywam około 5-6 litrów paliwa a na liczniku motogodzin przybywa 2-3 motogodziny.
Więc podawanie,że mam zrobione 40 motogodzin ma się nijak do faktycznego przebiegu (dużo mniejszego...).
Zgadza się ?
KozioŁ
Wysłany: Pią 10:54, 22 Lis 2013
Temat postu:
u mnie przy 370mth bardzo podobnie, tłok, rozrząd, łożyska na wałku i to wsio. Reszta w zajebistym stanie.
babel
Wysłany: Pią 10:14, 22 Lis 2013
Temat postu:
qrcze jak czytam , to przechodzi mi chec sprzedazy mojego - ja mam na liczniku 7700 km i 185 mth... toc on na dotarciu jest
przy Twoim
kumpel mi opowiadał ze jego znajomy zajrzał do silnika w rfs 400 po oj 400 mth i wymienił tłok i rozrzad. Reszta byla ok...
qrrr jak zle sie pisze jedna reka i to lewa
Fat
Wysłany: Pią 8:30, 22 Lis 2013
Temat postu:
Roberto600 napisał:
panowie coraz bardziej mnie przekonujecie do EXC
kolego Fat po takim przebiegu ok 20/30 tys wymieniles tylko pierscienie , 2 zaworki i maszyna nadal ma chec krecic mt ? obylo sie bez powazniejszych napraw tlok , korba, jakies lozyska lancuszek rozrzadu itd ? troche nie dowierzam
ale nwet jesli by wymienic przy takim przebiegu te elementy to i tak dobry wynik
No tak jakoś wychodzi
Być może ktoś przede mną już był w tym silniku, ale na chwilę obecną wymiany wymagały tylko te elementy, które napisałem. Łańcuszek rozrządu na 4 ząbku, reszta w stanie jak najbardziej do jazdy. Moto paliło i pali na strzała, nie źre oleju, zapierdala - czego chcieć więcej
Natomiast musiałem troszkę pieniędzy włożyć w zawieszenie - łożyska kół i PDS, regeneracja amortyzatora, przedni zawias rozebrany i poczyszczony (regulacje były zapieczone), centrowanie kół, tarcza hamulcowa, napęd itp. itd. Pewności co do przebiegu nie mam, bo licznik już dawno wyzerowany, ale mam kopię austriackiej umowy K-S z 2008 roku z wpisanym przebiegiem 22000 km, więc pewnie teraz ma te 25-30...
Roberto600
Wysłany: Czw 23:42, 21 Lis 2013
Temat postu:
panowie coraz bardziej mnie przekonujecie do EXC
kolego Fat po takim przebiegu ok 20/30 tys wymieniles tylko pierscienie , 2 zaworki i maszyna nadal ma chec krecic mt ? obylo sie bez powazniejszych napraw tlok , korba, jakies lozyska lancuszek rozrzadu itd ? troche nie dowierzam
ale nwet jesli by wymienic przy takim przebiegu te elementy to i tak dobry wynik
a tak na marginesie ile nadwymiarow tloka mozemy zastosowac 3 selekcje ?? i po ostatniej wymiana cylindra czy wystarczy oddac do nalania nowego nicasilu i jaki koszta takiej operacji ? :roll
Zapek
Wysłany: Czw 21:02, 21 Lis 2013
Temat postu:
Potwierdzam większość słów kolegów odnośnie DRZ.
Miałem DRZ w wersji Y.
Po XR 600 wydawało mi się,że to poręczny rowerek
No ale był to krok do przodu.
Największa zaleta to trwałość i serwisowanie.
Latamy teraz z chłopakami na drz i wjeżdżają wszędzie tam gdzie KTM'y.
No ale tak jak ktoś wspomniał
- trzeba się trochę więcej na nich napracować.
Zawieszenie,poręczność,waga i reakcja na manetkę
- tutaj KTM wygrywa w 100%.
Dla mnie DRZ'ta to "chopper" a KTM to "zapierdalacz"
Porównuję DRZ Y do SX 450.
fora.pl
- załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by
phpBB
© 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin