Autor |
Wiadomość |
norb380 |
Wysłany: Śro 10:01, 20 Lis 2013 Temat postu: |
|
babel.... Siema wspołczuje nie przyjemnej sytuacji.
Jakiś czas temu mialem też delikatnego szlifa na SX-sie wybicie tylnej czesci barku i złamanie nadgarstka z odłamami, 2 druty w nadgarstku ,gips na barku i ręce po 3 miesiacah i zdjeciu drutuow wróciłem na motor ciesze sie jak dziecko
Wnioski wyciagnięte z takiej przygody to ostrożności nigdy nie za wiele.
Pozdrawiam i aby szybko wrocic do zdrowia |
|
|
Gość |
Wysłany: Wto 20:19, 19 Lis 2013 Temat postu: |
|
czasem z niepozornego dzwona można sobie narobic biedy a z poważnie wyglądającego wychodzisz z tylko siniakami, tez w niedzielę zaliczyłem lądowanie z motocyklem na plecach i myslałem ze poszło mi kolano ale chyba znowu mam farta, kumpel na podobnym mostku glebnął 2tyg temu i na szczęscie urwal tylko wajchęod biegów w kacie...
taki to sport, trzeba się liczyc z tym ze od czasu do czasu mniej lub bardziej będzie bolało,
wracaj do zdrowia |
|
|
babel |
Wysłany: Wto 10:32, 19 Lis 2013 Temat postu: |
|
dzieki wszystkim za dobre slowo
wójo napisał: | sprzedawaj kata, przez rok zamiast wkładac w eksploatacje troche dozbierasz i kupisz cos świeżego, po co ma stac i tracic na wartosci. |
sklaniam sie chyba jednak ku sprzedarzy..... Moze sie cos dołozy i kupi innego.
jak nie wezme odpowiednij kasy to wtedy zostawie
A tu dzisiaj z codziennej walki :)ja i moje max wychylenie w bok...
|
|
|
szaman108 |
Wysłany: Pon 23:41, 18 Lis 2013 Temat postu: |
|
Witam wyrazy współczucia kuruj się aby kości się szybko zrosły pij codziennie żelatynę jako kompot mi zarąbiście pomogło na zrośnięcie się rozwalonego obojczyka,który składano mi operacyjnie po pół roku dałem usunąć blaszkę i cztery śruby bo myślałem,że mi skórę przetrą no i kwestia piorunów podczas burzy .Ja obecnie kuruję stłuczone żebra,które prawie połamałem w niedzielę tydzień temu cudem nie stało się nic złego w tą niedzielę nie latałem dałem spokój z roboty wziąłem 2 dni urlopu od dziś latam w gorsecie elastycznym jakoś się pracuje jeszcze raz szybkiego powrotu do zdrowia |
|
|
wójo |
Wysłany: Pon 23:00, 18 Lis 2013 Temat postu: |
|
sprzedawaj kata, przez rok zamiast wkładac w eksploatacje troche dozbierasz i kupisz cos świeżego, po co ma stac i tracic na wartosci. |
|
|
henio12323 |
Wysłany: Pon 21:53, 18 Lis 2013 Temat postu: |
|
hehe przypomniało mi się jak kiedys kupowałem swój pierwszy wiekszy sprzęt - skuterka 125 ccm miałem kilka jazd próbnych wczęsniej no i szedł na prawde fajnie. z dołu na gume potrafił iść z manetki. no i w koncu kupiłem był bez blach więc musiałem polną dróżką wracac do domu przez drewniany mostek. pogoda średnia bo mrzawka no i jade odkręcam gaz na mostku i jak nie wyrznałem i lsniące plastiki szlag trafił ;// |
|
|
KristofSX |
Wysłany: Pon 21:34, 18 Lis 2013 Temat postu: |
|
ohhh
jak ja nienawidzę takich mostków!
kuruj się i zdrowiej,niech CI się tam wszystko dobrze zrasta, tak jak koledzy piszą, moto zostaw, jak cię kasa nie ciśnie nie ma co sprzedawać,
Pozdro |
|
|
Effendi |
Wysłany: Pon 20:40, 18 Lis 2013 Temat postu: |
|
Sam pamiętam jak ostatnio byliśmy na wyjedzie to na mostku, który wydawał się suchy, dotknąłem zaledwie przedniego hamulca i nawet nie wiem kiedy leżałem już na ziemi, mało brakowało, a nadziałbym się kolanem na gwóźdź bo pojechałem bez ochraniaczy, mosty to najgorsze co istnieje, tak samo liście w lesie, nawet kostka nic nie daje.
A osobiście to mogę życzyć powrotu do zdrowia, sam wiem jak to jest jak kiedyś nie miałem jeszcze odpowiednich butów do jazdy to uderzyłem stopą w pieniek, skończyło się na złamaniu z przemieszczeniem, kostka do tej pory nie jest sprawna do końca i już niestety nigdy nie będzie.
A kata zostaw, postoi trochę, odpoczniecie od siebie, Ty wyzdrowiejesz i być może na następny sezon będziesz mógł sobie spokojnie, rekreacyjnie śmigać |
|
|
henio12323 |
Wysłany: Pon 19:51, 18 Lis 2013 Temat postu: |
|
nic sie nie stanie jak bedzie stał... aby dać komus kto się zajmie i zabezpieczy na ten czas. potem powymieniasz sobie łozyska w kołahc itp bo sie na pewno pozapieka wszystko. i bedzie smigał
no i współczucia ;// pół biedy jakbys sie wyglebił ostatniego dnia... gorzej że bedzie to chodziło za tobą dłużej niz kilka dni ;/
ja też miałem podobnie ostatnia przejazdka wjazd na tor i gleba co prawda nic powaznego ale przywaliłem w miesien uda i ledwo chodze ;/
no i druga sprawa - zajechałem do domu, wymyłem moto, odpaliłem żeby osuszyc co się da ( wydech itp itd ) no i przegazówka i nagle cos strzeliło i zaczeło napierdzielać w silniku ;/ na szczęcie napinacz tylko sie lekko zepsuł ale całe szczescie że nie stało się to na trasie ( bo byłem kilkadziesiat km od domu ) albo kiedykolwiek indziej wczesniej tylko juz przed przykryciem kocykiem na zime wiec ten ostatni dzien jakis pechowy |
|
|
grzegorzszw |
Wysłany: Pon 17:00, 18 Lis 2013 Temat postu: |
|
Jeśli wszystko dobrze pograsz to za trzy miesiące będziesz miał sprawną rękę, a jeśli nie to i dwa lata się możesz męczyć. Najważniejsze to szybko się zrosnąć (masz na to duży wpływ) i jak najszybciej zacząć rehabilitację.
Miałem podobne złamanie tyle że stabilizację prętem śródszpikowym + 4 śruby. Z prętem w ręce jeździłem na rowerze, nartach, kajcie i motocyklu.
Wszystko w twoich rękach. |
|
|
Zapek |
Wysłany: Pon 16:47, 18 Lis 2013 Temat postu: |
|
Pech. Obyś szybko wrócił do zdrowia. Bo to najważniejsze. Motocykl ? Sprzedawaj. Bo za rok lub więcej okaże się,że coś tam coś tam i tak sprzedasz.
A zawsze znajdzie się dobra sztuka.
Syn po złamaniu kości udowej rok był wyłączony " z życia". A całe leczenie trwało około 1,5 roku. Motocykl sprzedałem od razu.No ale żona naciskała i zakazała mu na razie jazdy. I tak jeździ czasami... |
|
|
hacker33 |
Wysłany: Pon 16:25, 18 Lis 2013 Temat postu: |
|
Współczuję.
Chociaż teraz już zima to masz czas na kurowanie się.
Motóra zostaw. |
|
|
babel |
|
|
4tSTUNT |
Wysłany: Pon 16:09, 18 Lis 2013 Temat postu: |
|
Współczuję!
No z katem dylemat.
Jeśli masz go zrobionego na full zostaw go bo drugiego takiego nie kupisz.
jeśli przecietny sprzedaj i poszukaj potem jak bedziesz mógł latać coś nowego.
P.S dobrze że nura do wody nie zrobiłeś. |
|
|
babel |
Wysłany: Pon 15:51, 18 Lis 2013 Temat postu: no i po sezonie 2013 i raczej 2014 |
|
W zeszla niedziele mialem zrobic lajtowa rundke.
300 m od mojego domu jest mostek przez rzeczke... niestety podczas przejazdu okazalo sie sliski jak lod.... wjezdzam i po kilku metrach kolo przod robi uslizg jak na lodzie. predkosc minimalna... kat zostaje na mostku ja laduje barkiem na pienku po cienkim drzewku (jak dobrze ze zawsze latam w zbroi).... nawet nie boli tak bardzo ... siegam do wylacznika i gasze moto... prawa reka nie moge ruszyc...lewa wyciagam telefon dzwonie po zone i syna. W tym samym czasie sasiadka ktora to widziala z okna przybiga z mezem i synem
Stawiaja kata i wyciagaja mnie na mostek... dalej sciaganie ciuchowow i szpital... najpierw zyrku a pozniej skirowanie do grodziska na ortopedie.
Diagnoza -zlamanie wieloodlamowe nasady blizszej kosci ramiennej prawej.
We wtorek operacja i mam kilka srub i plytke tytanowa - na szczescie bez gipsu....
wkurza mnie fakt ze wiedzialem ze tam moze byc slisko a pojechalem ...
zgubila mnie pewnosc ze moge wszysko ....
winowajca - foto za czasowow jak latalem drz ta... zobaczcie moj komentarz...
https://picasaweb.google.com/babel1969/20120106?authkey=Gv1sRgCN2N8Pz-ssbBxgE#5694528837195043362
Panowie pisze to troche ku przestrodze - uwazajcie na moskach lisciach itp.
sorki za brak polskich znakow ...wiadomo dlaczego
No i teraz mam dylemat co katem (on nie ucierpiał ani troche)... bo jak ma stac rok lub dłuzej to szkoda i a z drugiej strony ciezko o ladnego rfsa... |
|
|