Autor |
Wiadomość |
kleofas |
Wysłany: Czw 12:05, 06 Lis 2014 Temat postu: |
|
hacker33 napisał: | motocykl stoi na luzie
a jak zaczniesz nim jechać to też zgaśnie? |
Gaśnie i tak i tak. Najczęściej zgaśnie po przejechaniu z myjni do domu (ok. 2 km) , po odjęciu gazu przy parkowaniu. Potem jest problem z odpaleniem, ale po porządnym przekopaniu startuje. Ale zdarzyło mi się również , że zgasł podczas jazdy |
|
|
kleofas |
Wysłany: Czw 12:02, 06 Lis 2014 Temat postu: |
|
4tSTUNT napisał: |
Znając życie woda wpływa Ci do kostek które spinają przewody które wychodzą z magneta. Umyj moto, ściagnij bak i rozepnij je a na pewno będziesz miał trochę tam wody i to będzie tego przyczyna. |
Dzięki za radę.
Ale czy w takim wypadku problemy z prądem nie powinny występować natychmiast po umyciu? U mnie zawsze pojawia się to po co najmniej kilku minutach pracy silnika. |
|
|
4tSTUNT |
Wysłany: Nie 12:15, 02 Lis 2014 Temat postu: |
|
Panowie tak jak mówiłem Bogiem elektryki i nie jestem i popełniłem jeden błąd a mianowicie mierzyłem napięcie stałe a nie przemienne.
Po nowych pomiarach na wyjściu z magneta napięcie 8-9V, na wyjściu z impulsatora około 1V więc mogę wnioskować że to on walnięty jest? |
|
|
4tSTUNT |
Wysłany: Pią 21:38, 31 Paź 2014 Temat postu: |
|
Ok, to chhyba ie pozostaje mi nic innego jak wysłać instalacje do bigitech by sprawdzili ;/
kleofas napisał: | Ja mam innego typu problem z wodą.
Generalnie moto jeździe bezproblemowo. Kłopoty pojawiają się po w wizycie w myjni. Bezpośrednio po umyciu wszystko jest ok. Ale po 10 min. pracy moto najczęściej zgaśnie. Muszę go zdrowo pokręcić na wciśniętym dekompresatorze lub 20-30 razy przekopać, aby zapalił. Przez chwile są problemy na wolnych obrotach, ale po kilku minutach jest wszystko ok. Temat powraca po każdym myciu.
Domyślam się , że jest to związane z dostawaniem się wody do gaźnika. Zacząłem na czas mycia wkładać filtr powietrza w do plastikowego worka i tak go montuję w airboxie - zakładam, że wtedy woda się nie powinna dostawać. Po myciu zdejmuje worek, wysuszę airbox, ale problem się powtarza.
Może macie jakieś sugestie którędy jeszcze woda może wchodzić do gaźnika? |
Znając życie woda wpływa Ci do kostek które spinają przewody które wychodzą z magneta. Umyj moto, ściagnij bak i rozepnij je a na pewno będziesz miał trochę tam wody i to będzie tego przyczyna. |
|
|
hacker33 |
Wysłany: Pią 20:26, 31 Paź 2014 Temat postu: |
|
motocykl stoi na luzie
a jak zaczniesz nim jechać to też zgaśnie? |
|
|
kleofas |
Wysłany: Pią 20:14, 31 Paź 2014 Temat postu: |
|
Ja mam innego typu problem z wodą.
Generalnie moto jeździe bezproblemowo. Kłopoty pojawiają się po w wizycie w myjni. Bezpośrednio po umyciu wszystko jest ok. Ale po 10 min. pracy moto najczęściej zgaśnie. Muszę go zdrowo pokręcić na wciśniętym dekompresatorze lub 20-30 razy przekopać, aby zapalił. Przez chwile są problemy na wolnych obrotach, ale po kilku minutach jest wszystko ok. Temat powraca po każdym myciu.
Domyślam się , że jest to związane z dostawaniem się wody do gaźnika. Zacząłem na czas mycia wkładać filtr powietrza w do plastikowego worka i tak go montuję w airboxie - zakładam, że wtedy woda się nie powinna dostawać. Po myciu zdejmuje worek, wysuszę airbox, ale problem się powtarza.
Może macie jakieś sugestie którędy jeszcze woda może wchodzić do gaźnika? |
|
|
szaman108 |
Wysłany: Pią 15:03, 31 Paź 2014 Temat postu: |
|
U mnie wyglądało to tak:
Zwykły niedzielny wyjazd zrobiłem jakieś 2 kilometry i postanowiłem jechać rowem przydrożnym a nie asfaltem,podczas wyjazdu z rowu zadusiłem kajtka,kopyto na starter a tu ni hu hu.Wziąłem dziada z górki na pych ale nic to nie dało zapchałem do domu,pozdejmowałem co trzeba świeca out iskra była ale jakaś mizerna,zmniejszyłem odstęp elektrod do minimum,po montażu odpalił ale był jakiś kołowaty,były problemy z wejściem na obroty,aż w końcu zdechł.
Poszperałem w necie wziąłem miernik i posprawdzałem rezystancję tak jak kniga nakazuje wszystko ok.Wziąłem żarówkę od świateł pozycyjnych z vw caddy i podłączyłem do przewodów cewki odpowiedzialnej za prąd zasilający moduł ECU.Podczas kopania żarówka świeciła słabym światłem wziąłem miernik i sprawdziłem napięcie nie pamiętam teraz ile było ale coś koło 6 volt (miernik ustawiony na prąd przemienny)Wymontowałem magneto i cewki zakładając osprzęt od SX(wcześniej zakupiony) okazało się że plastikowa osłona cewki ma pęknięcie,wysłałem do naprawy.Żarówka podłączona do sprawnej cewki daje jasne światło podczas kopania.Tak to wyglądało w moim przypadku.Obecnie latam na naprawionym magnecie ponieważ zamontowałem rozrusznik i pomyślałem skoro mam magneto od EXC do dlaczego nie zrobić ładowania,dokupiłem tylko regulator napięcia.Pamiętaj tylko że każdy przypadek lub być indywidualny
Jak dłubiesz w sprzętach to po iskrze świecy zobaczysz że coś nie halo,iskra musi być niezawielka i mieć niebieski kolor. |
|
|
4tSTUNT |
Wysłany: Pią 8:28, 31 Paź 2014 Temat postu: |
|
Hmm ale to chyba najlepiej wysłać całą instalację, gdzieś by ją sprawdzili i zweryfikowali ?
I ona tak nagle sama z siebie by mogła paść ? |
|
|
szaman108 |
Wysłany: Czw 22:15, 30 Paź 2014 Temat postu: |
|
Wygląda na padnięta cewkę magneta,u mnie była podobna sytuacja dałem przewinąć cewkę (100pln) i maszyna lata. |
|
|
4tSTUNT |
Wysłany: Czw 21:25, 30 Paź 2014 Temat postu: |
|
Panowie nie zakładam nowego tematu tylko kontynuuje tu.
Nauczony tym co miałęm kiedyś wyminiłem cewkę na nowiutką wraz z kablem WN+nowa fajka.
Złożyłem wszytsko kopie moto, cisnę starter fura nie odpala.
Na początku myslałem że nie ma iskry, bo chyba nie było, ponieważ kabel od przełącznika masował.
Teraz iskra na pewno jest ale moim zdaniem słaba, bo moto nie odpala. Kiedyś zdaje mi się że na jakieś 3-5mm była teraz może z 1mm.
Elektroniki i elektryki nie cierpie, ale postarałem się coś pomierzyć .
Z moich pomiarów wyszło:
Impulsator: 94,5 Ohm, przy kręceniu rozrusznikiem 0V
Magneto: 12,7 Ohm, przy kręceniu rozrusznikiem można powiedzieć 0V, no czasem jak puszczałem rozrsznik to takie jakieś małe napięcie pojawiało się, bo same zera na multimetrze nie były, może max 2V.
Cewka (jej kabel ten niebieski razem z uziemieniem) - 0V przy kręceniu rozrusznikiem.
Ręcę mi opadają . Jakieś sugestię ? |
|
|
wójo |
Wysłany: Nie 17:09, 19 Paź 2014 Temat postu: |
|
nic nie maja, poprostu wymieniaj fajke i przewód na nowy i nie bedzie problemów. Dobrze tez jest zdjac co jakis czas fajke i ja przedmuchac, sprawdzic drożność otworu odpływowego w głowicy i bedzie ok, narazie cewke bym zostawił w spokoju.
Kolejna sprawa to potrafia sie poprzełamywac przewody wychadzace ze statora zaraz przy tych gumkach w które wchodza do obudowy/karteru. Sprawdz tez te miejsca pod kątem uszkodzen jak i pozostałe połaczenia elektryczne. |
|
|
4tSTUNT |
Wysłany: Nie 0:13, 19 Paź 2014 Temat postu: |
|
Hmm, czylli reasumując chyba katy mają takie kaprysy .
Faja nowa zamówiona.
Teraz upolować cewkę muszę, wszystko super uszczelnię i myślę że będzie spokój. |
|
|
GIENIU |
Wysłany: Sob 21:52, 18 Paź 2014 Temat postu: |
|
ja w rfsie to samo miałem, gdy wjechałem w wode lub gdy pojechałem na myjnie po jezdzie. |
|
|
henio12323 |
Wysłany: Sob 21:17, 18 Paź 2014 Temat postu: |
|
to samo włąsnie miałem ( tak jak Wójo pisał ) byle kałuża i gasł, zmieniłem fajke i problem zanikł.
chociaz raz miałem praktycznie nieokreślonąsytuacje bo gasł jak przejezdzałem nawet obok wody ;D podmieniałem swiece nic, fajka nic, postał na drugi dzien chodził idealnie, zaczałem znowu go katowac po kałużach i dalej chodził idealnie. wiec miał jakis kaprys na jeden dzien. od tamtej pory nic mi sie nie działo złego |
|
|
sav1 |
Wysłany: Sob 19:30, 18 Paź 2014 Temat postu: |
|
Miałem bardzo podobny problem. Przyczyną był niekontakt (mimo,że styki wyglądały ok) na wtyczce od statora, spiąłem opaską i jest ok. Może warto jeszcze raz spojrzeć. |
|
|