| Autor |
Wiadomość |
| zaba05 |
 Wysłany: Pią 17:18, 04 Sty 2008 Temat postu: |
|
| siemka ja kupiłem moje lc4 w pazdzierniku i facet tez chciał sie karnąc na ostatek i wyj.....ł orła na niej.oliwa poszła az filtrem paliwa.dziwne ale prawdziwe.bo myłem filtr i zalany totalnie.teras smiga jak szalony.tyle ze moja kopka zarosciała juz bo mam rozrusznik,pozdro |
|
 |
| lopes |
| Wysłany: Nie 20:38, 30 Gru 2007 Temat postu: |
|
"Przyczyną było zalanie świecy przez paliwo." tylko dlaczego jebalo plackami ziemniaczanymi?
aaa `z filtra wycisnolem 20ml oliwy
bo silnik na obrotach potrafi zassac nie tylko paliwko panie Jozek.
i to tez bzdura jakich malo?
zdrowia zycze!! |
|
|
| Józek KTM |
| Wysłany: Czw 23:23, 27 Gru 2007 Temat postu: |
|
"no to zassał oleju i tyle filter pow. do ptania . Miałem tak tylko raz no i faktycznie potrafi zrobic zasłone dymną hehe." nie zgodze się z tym.  .Jest to bzdura jakich mało ;]. Zaczoł ci kopcić i mulić się,ciężko pewnie było go odpalić. One tak mają szczególnie po przewrotce i jak się muli motor w terenie ;]. Przyczyną było zalanie świecy przez paliwo. |
|
|
| gawel |
| Wysłany: Nie 20:19, 23 Gru 2007 Temat postu: |
|
| Dzięki za odpowiedź,niech postoi przez święta , dobrze go wyczyszcze i powymieniam filtry i sie zobaczy, a słuchaj czy może wiesz jak to jest z łańcuszkiem rozrządu , czy można kupić zakuty i wymienić bez zakuwania na motorze??? |
|
|
| lopes |
| Wysłany: Nie 17:38, 23 Gru 2007 Temat postu: |
|
no to zassał oleju i tyle filter pow. do ptania . Miałem tak tylko raz no i faktycznie potrafi zrobic zasłone dymną hehe.bez strachu, przejdzie mu A CO DO OLEJU TO WYMIENIAJ CO 1000 ,te silniki to lubią .
Trzeba byc naprawde upartym aby zakatowac dobrze serwisowane LC4 |
|
|
| gawel |
| Wysłany: Nie 12:38, 23 Gru 2007 Temat postu: LC4 400cm, poszukuje porady i dobrego fachowca od KTM |
|
| Witam serdecznie, posiadam KTM LC4 400cm pojemności z 95r. Odkupiłem go od znajomego w czerwcu i do dej pory wszystko oki. Mam następujący problem: wczoraj w ostrym terenie po podjeździe pod górę zjeżdżałem z niej i na kamieniu praktycznie w miejscu przewróciłem się na prawą stronę, znaczy sam motor na pierwszym biegu się przewrócił podniosłem go i zgasł. Kopniak się zablokował i nie mogłem nim wogole ruszyć .Zjechałem z górki na luzie i na dole mogłem już kopnąć z kopniaka. Motor odpalił ale zaczoł strasznie kopcić i mulić , nie wkręca się na obroty i strzela , miałem kiedyś tak że pokopcił przez chwile po upadku ale zaraz mu przeszło, a tym razem chodził kilka minut i nic nie przechodzi. Olej stan był co prawda jest do wymiany ale stan maks, płyn chłodniczy też nie zagotował się ani nic( jestem początkujący i raczej nie uzyskuje tego co można uzyskać z tego sprzęta więc chodzi w dość łagodnych warunkach) przy tym podjeździe pod góre wcale nie był katowany a przy zjeździe to nawet gazu nie ruszałem . Do wymiany jest łańcuszek rozrządu ale nie jest aż w tak strasznym stanie aby mogło się coś stać . Szukam pomocy co to może być i gdzie szukać przyczyny. Wogóle jak jest ktoś miło to poproszę o jakiś dobrych fachowców i dobre sklepu z tanimi częściami, pozdrawiam i bedę wdzięczny za pomoc |
|
|