Autor |
Wiadomość |
jachus0 |
Wysłany: Śro 20:29, 27 Maj 2015 Temat postu: |
|
Ok dam znać w weekend co zadziałałem |
|
|
żółf |
Wysłany: Śro 18:44, 27 Maj 2015 Temat postu: |
|
jachus0 napisał: | Przed serwisem chodził normalnie, gaznik rozbierałem i czyściłem kompresorem więc powinno być git, poprzednie listki były lekko postrzępione i trochę odstawały tworząc szczelinę. |
Wystarczy, że do gaźnika pod zaworek podszedł jakiś paproch i zaworek delikatnie puszcza, masz wyższy poziom paliwa i go zalewa na wolnych. Zacznij od sprawdzenia o czym już pisałem - 5 minut jazdy i będziesz miał trochę jasności, sprawdź na postoju przy otwartym kraniku przy jakim pochyleniu motocykla zaczyna lać z przelewu. Nie jest możliwe, żeby dobrze wyregulowany 200 spalił więcej niż 250, więc to paliwo gdzieś musiało się podziać |
|
|
jachus0 |
Wysłany: Śro 18:23, 27 Maj 2015 Temat postu: |
|
Przed serwisem chodził normalnie, gaznik rozbierałem i czyściłem kompresorem więc powinno być git, poprzednie listki były lekko postrzępione i trochę odstawały tworząc szczelinę. |
|
|
barek253 |
Wysłany: Śro 16:55, 27 Maj 2015 Temat postu: |
|
sprawdź na zaworze czy te kreski sie tam pokrywają
i sprawdź czy w ogóle działa prawidłowo
ściągnij dekielek z lewej strony alby to oblukac
nastawy gaznika po tylu latach juz nie będą idealnie pasowaly
ktoras z dysz nie jest zatkana?przytkana?
przed serwisem chodzil?
w jakim stanie byly poprzednie listki membrany? |
|
|
jachus0 |
Wysłany: Śro 16:02, 27 Maj 2015 Temat postu: |
|
Listki oryginalne z ktm, dysze założone są adekwatne do temperatury i wysokości. Podczas składania musiałem jeszcze rozebrać zawór wydechowy tzn. zdjąć ten półksiężyc bo jedna z zębatek się zapiekła jak cylek leżał i czekał na honowanie, ale nasmarowałem olejem i ładnie chodziło, a złożyłem tak że każda kropeczka czy tam kreseczka na każdej z trzech zębatek pokrywała się z tym na półksiężycu czyli chyba ok..
amek721 moto nie przerywa czy szarpie tylko nie wkręca się płynnie-liniowo tak jak powinno i jak było wcześniej, nie ma po prostu dołu tylko muł i nagle ogień, gorzej niż crossówka 125. Ma ktoś jeszcze jakiś pomysł? Na weekend będę dopiero w domu rodzinnym i trochę pogrzebię |
|
|
Buła |
Wysłany: Śro 14:09, 27 Maj 2015 Temat postu: |
|
Może coś nie tak z listkami też skoro je zmieniałeś? Listki oryginalne dawałeś? Sprawdź membranę czy tam na pewno wszystko jest jak być powinno. |
|
|
żółf |
Wysłany: Śro 13:31, 27 Maj 2015 Temat postu: |
|
Wygląda jakby go zalewało - nieszczelny zaworek iglicowy. Załóż jakiś zbiorniczek na przelew i zobacz ile tamtędy ucieka - to by tłumaczyło astronomiczne spalanie.
Warto też sprawdzić zawór wydechowy, czy przy wejściu na obroty się otwiera, bo może przy składaniu nie zeszły dźwigienki |
|
|
amek721 |
Wysłany: Śro 11:22, 27 Maj 2015 Temat postu: |
|
Jak czytałem Twój post to od razu na myśl przyszedł gaźnik. Rozumiem, że zmieniałeś obie dysze, położenie klipsa i śrubkę niskich obrotów?
Jeżeli mówisz, ze możesz jechać 0-1 to może być też zawór wydechowy ustawiony na za wcześnie. Ale do zaworu nie pasuje mi Cytat: | moto nie wkręca się płynnie, po rozgrzaniu na biegu jałowym gaśnie |
Chociaż może po prostu masz za niskie obroty jałowe?
Na wszelki wypadek zdejmij dekiel po lewej stronie silnika i sprawdź znaki. Polecam temat http://www.forum.motox.com.pl/viewtopic.php?t=17296
Jeżeli to nie pomoże, ja sprawdziłbym też membranę, czy dobrze wszystko poskładane. |
|
|
jachus0 |
Wysłany: Śro 11:09, 27 Maj 2015 Temat postu: exc 200 problem |
|
Witam, Panowie mam problem z ktm exc 200 2008 rok, przed sezonem wymieniałem kilka gratów: tłok z honowaniem cylka, uszczelki, świeca, listki karbonowe zaworu, filtr powietrza oraz prostowany był dyfuzor. Problem polega na tym że moto nie wkręca się płynnie, po rozgrzaniu na biegu jałowym gaśnie, ma z początku muła ale jak już w pewnym momencie złapie to otrzymuje pełną moc i ucieka spod tyłka, poza tym ostatnio spalił sporo paliwa, koledze exc 250 spalił trochę ponad połowę baku a mi podczas powrotu zeszło do rezerwy. Myślałem z początku że może go zalewa bo wszystko na to wskazywało, ale teraz już sam nie wiem czy to nie było spowodowane po prostu tym że nie mogłem jechać na dojazdówkach na pół gazu tylko albo max albo pyrkać. Gaźnik próbowałem regulować, ustawiony jest teraz tak jak serwisówka każe razem z dyszami, ale próbowałem innych ustawień łącznie z opuszczaniem iglicy. Ostatnio nasunęła mi się myśl że może to być wina zaworu wydechowego. Ogólnie jak się wkręci to ładnie idzie ale taka 0-1 jazda po lesie jest męcząca. Spotkał się ktoś z podobnym problemem? |
|
|