Autor |
Wiadomość |
punk891 |
Wysłany: Pon 7:13, 12 Paź 2015 Temat postu: |
|
Rocznik 2008, na dniach powinienem już coś wiedzieć, wiec dam znać.
Luksw, om zgasl od razu, z tym, że chciałem po prostu podkreślić, że nie było blokady silnika. |
|
|
hacker33 |
Wysłany: Pon 5:49, 12 Paź 2015 Temat postu: |
|
który rok tego kxf-a masz? |
|
|
krzysiek919 |
Wysłany: Nie 21:23, 11 Paź 2015 Temat postu: |
|
sprawdź przesłonę gaźnika |
|
|
luksw |
Wysłany: Nie 20:46, 11 Paź 2015 Temat postu: |
|
U mnie było podobnie, po wywrotce kopnik twardy do pewnego momentu a później po przekroczeniu tego momentu tłok bardzo szybko opadal. Okazało się ze winowajcą był rozrząd.. całe szczęście że tłok nie uszkodzil zaworów ale tak jak mówię każdy przypadek może być inny bez rozebrania niczego się nie dowiesz
Z drugiej strony gdyby to był rozrząd moto powinno zgasnąc odrazu wiec dziwny przypadek
Daj znać co było przyczyną |
|
|
punk891 |
Wysłany: Nie 19:49, 11 Paź 2015 Temat postu: |
|
No to trochę mnie pocieszyłeś. Objawy u Ciebie były podobne? Jutro wiozę sprzęt do speca i miejmy nadzieję, że skończy się podobnie |
|
|
luksw |
Wysłany: Nie 19:45, 11 Paź 2015 Temat postu: |
|
Miałem bardzo podobna sytuacja mojej yzf :d tyle że po glebie, w moim przypadku zawinił rozrząd który przeskoczył.. po dokładnych oględzinach okazało się ze poprzedni właściciel źle złożył napinacz ( na odwrot ) przez co nie wysunął się do końca
Jednak po poprawnym złożeniu napinacz i zapobiegawczej wymianie łańcuszka wszystko wróciło do normy i po problemie
Każdy przypadek może być inny bez ingerencji w silnik niestety niczego się nie dowiesz wiec jedyne co ci zostaje to sprawdzenie wszystkiego po kolei |
|
|
punk891 |
Wysłany: Nie 16:50, 11 Paź 2015 Temat postu: Problem, najprawdopodobniej coś w głowicy |
|
Otóż trochę niefortunnie zaczyna się moja współpraca z kxf'em. Dzisiaj na zawodach podczas prób startu stało się COŚ. Wystartowałem z drugiego biegu, przebiłem na 3, potem 4 i na hamowaniu czuję, że moto mi gaśnie. Sposób gaśnięcia dokładnie taki, jakby mi się paliwo skończyło. Kładę nogę na kopniaku - twardy ( w tamtej chwili myśli wiadomo jakie... ), ale po zjechaniu do padoku, okazało się, że silnik nie jest zblokowany. Po prostu co najprawdopodobniej drugi obrót silnika jest tak, jakby autodeko nie działało, po przejściu tego jednego momentu, kopka działa, tak jak powinna ( żadnych ubytków kompresji, ani nic z tych rzeczy ). Po tym momencie wysokiej kompresji słychać takie delikatne jakby kliknięcie. Oczywiście nie próbowałem go odpalać, żeby nie pogorszyć sytuacji. Wszystkie zawory zmieniane w maju. Jaką przyczynę obstawiacie?
Wymyśliłem dwie opcje:
1) coś się stało z jednym zaworem ( ale co? urwać się nie mógł, bo silnik raczej stanąłby całkowicie )
2) nie wiem, na ile taka sytuacja jest możliwe i czy dałaby takie efekty. Łańcuszek przeskoczył na ząbkach, rozrząd się przestawił i autodeko nie działa wtedy, kiedy powinno.
Dodam, że wcześniej nie było żadnych jakichkolwiek objawów. Silnik pracował bez żadnych zastrzeżeń, a z głowicy kompletnie żadnych niechcianych dźwięków nie było. |
|
|