Autor |
Wiadomość |
Fourier |
Wysłany: Sob 0:16, 05 Mar 2016 Temat postu: |
|
Tak, wszystkie lozyska i uszczelniacze z dolu mozna dostac w sklepach/hurtowniach. Zanim kupisz zestaw naprawczy to zmierz sruba mikrometryczna o ile masz wytarta tulejke i srube. Bedziesz widzial gdzie jest dokladnie luz i czy nie musisz dokupic sruby. Zanim w ogole to rozbierzesz to dokrec srube takim momente jak podaje serwisowka i jeszcze raz sprawdz luz.
Jutro jak bede przy kompie to opisze co u mnie wyszlo.
Na luz w kiwaczce składają się luzy na wszystkich elementach. Jeżeli w 2-3 miejscach jest minimalny luz to wypadkowy na wszystkim jest już dosyć mocno odczuwalny. Jeżeli wymieniacie łożyska i uszczelniacze w kiwaczce to dobrze jest zastanowić się nad wymianą tulejek i śrub. Ze śrubami jest taki problem że wycierają się od tulejek jeżeli coś jest nie tak z łożyskiem. Jeżeli śruby są wytarte to wymiana samych tulejek niewiele da. Następną sprawą jest mocowanie śrub. Te uchwyty, w które wkłada się śruby też powodują wyczuwanie luzu - mają jakąś tolerancję wykonania, przez to że np. łożysko jest wykończone to śruby poruszają się delikatnie na tych osadzeniach. Ruch śrub powoduje, że otwory się powiększają (niewiele bo niewiele ale zawsze coś się wytrze). Końcowym efektem jest to, że pomimo braku luzu na łożyskach, tulejkach i śrubach to luz jest na samych osadzeniach śrub. Jeżeli śruby są słabo dokręcone to przy ruchu zawiedzenia też się poruszają w tych otworach skutki jak wyżej. Jeżeli składacie zawieszenie to dokręcajcie je z takimi momentami jak podaje producent (kiwaczka i łącznik - 80 Nm, amortyzator 60 Nm, wahacz 100 Nm). Jeżeli ktoś jeździ dużo po błocie i wodzie to dobrze jest wymyć i przesmarować wszystkie łożyska przynajmniej 2 razy w sezonie. Jeżeli ktoś nie topi kiwaczki w wodzie to raz powinien wystarczyć. Jako smaru dobrze jest użyć wapniowego do łożysk albo jakiegoś innego odpornego na działanie wody. Nakrętki i śruby dobrze jest dokręcić na Loctice 243 i zrobić kreski farba, żeby było widać czy się nie luzują.
O sama wymianie łożysk, uszczelniaczy oraz o ich rozmiarach i orientacyjnej cenie było już opisane wcześniej.
Jeżeli nie chcecie mieć problemów to serio polecam od czasu do czasu zajrzeć do kiwaczki Jeżeli ktoś zastanawia się czy do amatorskiej jazdy lepszy jest PDS czy kiwaczka - da się wyczuć różnicę w jeździ ale nie jest ona aż tak duża, natomiast koszty serwisowania są ogromne. |
|
|
major000 |
Wysłany: Pią 16:35, 04 Mar 2016 Temat postu: |
|
Ok dzięki. Zamawiam zestaw naprawczy z ktma. |
|
|
barek253 |
Wysłany: Pią 16:18, 04 Mar 2016 Temat postu: |
|
przerabialem to juz
zadne lozysko tansze czy drozsze dlugo nie wytrzymalo |
|
|
major000 |
Wysłany: Pią 15:22, 04 Mar 2016 Temat postu: |
|
Pojawił mi się minimalny luz na dolnym mocowaniu amora w Husce. Moje pytanie brzmi czy jest sens wymieniać tylko same łożysko i uszczelniacze w tym miejscu, czy wszystko musi iść do dymu? łożysko 18/24/16 i uszczelniacz 24/30/5 są wogóle do dostania w normalnym sklepie? |
|
|
Fourier |
Wysłany: Czw 22:26, 03 Mar 2016 Temat postu: |
|
Wiem, szukam raczej 10.9 i wyżej.
Pojawił się inny problem - mimo tego, że śruby na schemacie są oznaczone jako M14 to tak na prawdę tylko nagwintowana końcówka jest 14stka. Reszta śruby to 15stka czyli nietypowa(?). Żeby dorobić taką śrubę, trzeba kupić M16x120 np. DIN 912. Stoczyć - 80 mm od łba na 15, 15-16 mm końcówki na 14stkę i nagwintować (całkowita długość około 95-96 mm). Łeb ibmusowy stoczyć żeby miał 4 mm grubości (niestety na średnicy względem oryginalnej będzie brakowało 1 mm wiec w razie czegoś można kupić M18x100) i zrobić ścięcie tak, żeby w jednym wymiarze miało 20,5 mm średnicy. Do tego fazka
Kupiłem śruby m10 na dół i górę amortyzatora. Wieczorem jadę załatwiać tulejki.
Tulejki dotoczone i doszlifowane pod stare śruby. Materiał (stal), który jest stosowany na tulejki ma twardość około HRC 60 (sprawdzane na jakiejś maszynie), więc dotaczanie z byle czego podobno nie ma sensu. Oryginalne tulejki są zrobione w trochę dziwnej tolerancji (na wymiarze standardowo brakuje 0,03 mm) i przez to mogą się szybko wyrabiać i... na nowych może być odczuwalny minimalny luz (zależy w jakiej tolerancji będzie zrobiona śruba). Prawdopodobnie dopiero w przyszłym tygodniu będę miał czas żeby złożyć wszystko w całość.
Jakby ktoś był chętny to koszt zrobienia trzech tulejek (dwie do kiwaczki, jedna do łącznika) około 100 zł. |
|
|
szaman108 |
Wysłany: Czw 14:42, 25 Lut 2016 Temat postu: |
|
Tylko śruby z ,,żelaznego" zastosuj minimum 8.8 twardości nie 5.8 |
|
|
te300 |
Wysłany: Czw 14:24, 25 Lut 2016 Temat postu: |
|
niezły pasztet..., ja pod koniec sezonu w swoim rozebrałem, przesmarowałem i złożyłem (brak oznak zużycia) to samo zrobiłem z łożyskami na wahaczu i główki ramy |
|
|
Fourier |
Wysłany: Czw 13:57, 25 Lut 2016 Temat postu: |
|
SX 125 2014 |
|
|
te300 |
Wysłany: Czw 13:45, 25 Lut 2016 Temat postu: |
|
tak |
|
|
Fourier |
Wysłany: Czw 13:37, 25 Lut 2016 Temat postu: |
|
Chodzi Ci o moto? |
|
|
te300 |
Wysłany: Czw 8:13, 25 Lut 2016 Temat postu: |
|
w czym to tak "rzeźbisz"? |
|
|
Fourier |
Wysłany: Czw 0:26, 25 Lut 2016 Temat postu: |
|
Łożyska poszły ale... znajomi też się nawnerwiali. Bieżnie przecięte frezem, niestety nie było możliwości żeby nie uszkodzić gniazda. Mam teraz mały żłobek pod łożyskami. Prawdopodobnie przyczyną problemów z wyjmowaniem jest zbyt ciasne pasowanie i w fabryce jak je wbijają to już jest trochę na chamca.
Skręciłem wszystko w całość i dalej gdzieś jest luz. Jutro wszystko idzie do tokarza żeby dorobił nowe tulejki z ciasnym pasowaniem. Niestety zestaw naprawczy z nowymi tulejkami nic by nie dał a nowe śruby w serwisie prawie 140 zł za sztukę... Śruby z żelaznego (M14X120) i tak trzeba przerabiać ze względu na to że oryginalne mają ścięte łby, żeby weszły w zabezpieczenie, oraz łby są dosyć cienkie poza tym długości gwintu się nie zgadzają (oryginalne mają chyba 15 mm, a standardowe śruby 40 mm). W ogóle to dziwne, że nie dali tam podkładek zabezpieczających albo drugiej nakrętki na kontrę (tyczy się to też mocowania amora).
|
|
|
StianEXC |
Wysłany: Śro 0:32, 24 Lut 2016 Temat postu: |
|
Dodam, że też bylem z tym u kumpla w serwisie. Wyciągnął swoje wszystkie narzędzia to myslałem, że pare minut i wracam do domu, a tu jednak tez się dziwił. Daj znać jak wam poszło. |
|
|
Fourier |
Wysłany: Śro 0:23, 24 Lut 2016 Temat postu: |
|
Jak jutro znajomy nie da rady to kupię frez. |
|
|
StianEXC |
Wysłany: Śro 0:05, 24 Lut 2016 Temat postu: |
|
Kolejnym razem jak nie pójdzie za 1 razem to znowu wezmę frez Zebrać troche powierzchni, śrubokrętem podważyć i wyjdzie samo. Nie mam zdjęć jak to wyglądalo w trakcie. bo przy tym jednym elemencie straciłem czas i sprężyłem się żeby to poskładać kumplowi, ale na pewno ogarniesz to sobie. |
|
|