Autor Wiadomość
Karambol
PostWysłany: Wto 19:43, 16 Sie 2011    Temat postu:

A jednak to chyba nie akumulator, okazało sie ze to gniazdko w garażu nie stykało i teraz jak jest dobrze aku mi sie naładowało ładnie na maxa
Karambol
PostWysłany: Nie 14:00, 14 Sie 2011    Temat postu:

Mi sie wydaje (na 90%), że w moim przypadku pad mi akumulator, może cela sie rozszczelniła któraś, może coś innego, ale to raczej sprawa aku. Instalacje mam raczej dobra
Pazio
PostWysłany: Nie 12:26, 14 Sie 2011    Temat postu:

13,2 V na wolnych obrotach przy włączonych światłach to dobrze,może nie idealnie ale napewno nie rozładowało by aku. ja mam 12,5 na zgaszonym silniku i 12,4 na odpalonym bez świateł, czyli wogóle nie mam ładowania, zmieniłem regulator na inny, który miał byc dobry i nic nie pomogło. może ktoś wie jak sprawdzić regulator?
fxrider
PostWysłany: Śro 8:57, 10 Sie 2011    Temat postu:

Karambol napisał:

aku trzęsie w gnieździe jak gówno w przerębli.


Tak to na pewno nie powinno być.
Karambol
PostWysłany: Wto 18:08, 09 Sie 2011    Temat postu:

fxrider napisał:
Przeładowanie? Jeśli kwasiak to może od wstrząsów coś pękło i zwarcie na celach powstało.


Być może, wibracje są tam bardzo duże, aku trzęsie w gnieździe jak gówno w przerębli.
Musze też sprawdzić ładowanie na wyższych obr. jak mówiłem na wolnych obrotach mam 13.2.
fxrider
PostWysłany: Wto 14:58, 09 Sie 2011    Temat postu:

Przeładowanie? Jeśli kwasiak to może od wstrząsów coś pękło i zwarcie na celach powstało.
Karambol
PostWysłany: Pon 20:35, 08 Sie 2011    Temat postu:

Odłaczylem dzisiaj aku od ładowania, zmierzylem 11.8=0..po 10 godz ładowania. Wyglada na to, ze aku padło na amen ale jakim cudem podczas jazdy;/
fxrider
PostWysłany: Pon 8:53, 08 Sie 2011    Temat postu:

Jeśli 13,2V jest pod obciążeniem (światła) to na pewno nie powinno to spowodować rozładowania akumulatora. Fakt, że nie świadczy to najlepiej o instalacji (sam regulator to nie wszystko - zasyfiona instalacja może je palić regularnie), ale na pewno nie doprowadziłoby to do sytuacji gdy klakson przestaje działać z braku prądu.
dex19
PostWysłany: Pon 8:20, 08 Sie 2011    Temat postu:

Podobną akcję miałem u siebie jak kupiłem moto.

Najpierw problemy z odpalaniem, pojechalem sprawdzić aku do firmy nimi handlującej - uszkodzony akumulator, kupiłem nowy.
Przy sprawdzaniu jednak okazało się że ładowanie jest na poziomie około 13,5V (z tego co pamiętam to w/g serwisówki powinno być pomiędzy 14-15V).

Po zakupie nowego aku na bieżąco sprawdzałem poziom ładowania - na początku były akcje, że ładowanie było w okolicach 13,5 albo go wcale nie było albo koło 16V.
Po kilku dniach jazdy ładowanie już było na stały poziomie... 19V Wink)))

Zanim się zorientowałem, w czasie powrotu z trasy (na szczęście blisko domu) błysło wszystko i zgasło Wink

Rozwiązanie w moim przypadku - regulator, koszt około 120-180zł (z przesyłką) na allegro.

Teraz wszystko gra.

ps. 13,2V ładowania to napewno za mało, na obrotach jeśli już to dojdzie do 13,8 - 14V max. Ja stawiałbym na to samo co było u mnie czyli reg.
Karambol
PostWysłany: Nie 20:33, 07 Sie 2011    Temat postu:

Nie sprawdzałem kabli, nie miałem czasu ale sprawdziłem aku, miał 11,8 czyli całkowite zero, podłączyłem go na lądowanie. Sprawdziłem ładowanie na wolnych obr., na 'obrotach' nie sprawdziłem, w każdym razie było 13.2 na wolnych..tyle na razie wiem
fxrider
PostWysłany: Nie 9:23, 07 Sie 2011    Temat postu:

Albo może masz jakieś przetarte kable i coś zwiera od czasu do czasu - miałem identyczny problem w trasie w Alpach, z tym, że tam jeszcze dochodził dodatkowy czynniki bo mocno (i długo) mnie w międzyczasie zmoczyło.
Po jakimś czasie (odplałem z kopki) wszystko wróciło do normy.
henio12323
PostWysłany: Sob 23:40, 06 Sie 2011    Temat postu:

sprawdz ładowanie na wyzszych obrotach. moze regulator pomału pada i za duze napięcie masz i aku jest przeładowywane
Karambol
PostWysłany: Sob 21:00, 06 Sie 2011    Temat postu: Dziwna sprawa z elektryka

Coś dziwnego mnie wczoraj spotkało. Padł mi akumulator podczas jazdy. Jechaliśmy na Woodstock, odpaliłem motocykl pod garażem normalnie, później jeszcze kilka razy gasiłem go i odpalałem na przejazdach kolejowych czy przerwach (z e-startera oczywiście). Już w Kostrzyniu zgasiłem moto na kolejnym zamkniętym przejeździe i kiedy podnieśli rogatki juz nie mogłem go odpalić z rozrusznika, aku całkiem padło. Z kopa odpala normalnie ale co sie nagle stało z akumulatorem? Przecież podczas jazdy powinien byc ładowany a przynajmniej nie rozładowywany bo przecież bez akumulatora LC4 i tak działa. Jeszcze 30Km wcześniej odpalał normalnie i nagle całkowite zero, tzn nie to, ze sie rozłączył, lampa sie swieci i na odprężniku ledwo przekręca silnikiem ale generalnie kaput!

Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group