Autor |
Wiadomość |
kamiloz |
Wysłany: Czw 11:18, 05 Maj 2016 Temat postu: |
|
No w sumie zależy 10* raz jest cieplejsze np gdy swieci slonce i nie ma wiatru a raz zimniejsze, np jak wieje i pada
Chyba skuszę się na Brubecka, chyba ze polecacie cos innego w tych cenach?
Brałbym od strzała z tego sklepu, ale nie ma mojego rozmiaru i chyba dlatego też taka cena...
http://www.sport-shop.pl/spodnie-na-motor-dirt-brubeck-p-8510.html |
|
|
KristofSX |
Wysłany: Czw 8:58, 05 Maj 2016 Temat postu: |
|
10C to ciepło!
jak jest tak ok 5C to ja tylko termo koszulka i termogacie + koszulka mx + kurtka enduro i żadnych bluz, tylko ja przelotów mam mało, więc mnie nie przepizguje, na dłuższe to dorzuciłbym cienki polar do bielizny termo, , albo może cienki softshell. |
|
|
kamiloz |
Wysłany: Śro 23:21, 04 Maj 2016 Temat postu: |
|
Panowie, użytkuje ktoś by podzielić się opinią?
https://4f.com.pl/t4z15-bimc002_bielizna_szybkoschnaca_meska_bimc002_-_czarny,15,81396.html
https://4f.com.pl/t4z15-bim001_bielizna_dzianinowa_meska_bim001_-_czarny,15,79077.html
W ogóle to jak się ubieracie gdy na zewnątrz jest zimno np 10*C? Ja do tej pory ubierałem się na cebulkę (3koszulki,bluza i koszulka mx) góra, dół kalesony, ochraniacze i spodnie. Trochę to smieszne, bo najgorzej było się upocić, a potem przelot do domu i zimno jak cholera. Stąd moje pytanie, co zakładacie na bieliznę termo, aby się tak nie przemaczać ale też nie zmarznąć? To prawda, że zakładanie np normalnej bawełnianej koszulki na tą termo spowoduje identyczny efekt jak w przypadku normalnej bielizny? |
|
|
Spidi |
Wysłany: Sob 10:34, 27 Lut 2016 Temat postu: |
|
Weźcie poprawkę, że bielizna termoaktywna też może być przeznaczona na różne warunki.
Można kupić cieńszą bądź grubszą, z krótkim albo długim rękawem itd.
Ja śmigam cały rok.
Na temperatury poniżej 10 stopni ubieram najcieplejszy komplet, często opisowyany jako bielizna dla narciarzy - oczywiście długi rękaw i gacie. Jest wyraźnie grubszy niż klasyczna bielizna. Robi rewelacyjną robotę jest ciepło i odprowadza pot bez porównania lepiej niż klasyczne bawełnaiane ciuchy. Nie trzeba ubierać się na cebulkę niczym ludzik Michelin'a a więc i wygoda jest dużo lepsza.
Na cieplejsze dni ubieram nieco cieńszy zestaw a jak jest gorąco to ubieram cieniutki t-shirt z krótkim rękawem. Dzięki temu zbroja/buzer nie ociera spoconego ciała.
Pewnie są różnice między odzieżą marketową a topowych producentów ale nie jest też tak, że te tanie nie robią roboty. Są i tak bez porównania lepsze od klasycznych bawełnianych ciuchów. Przede wszystkim przez to, że nie chłoną wilgoci jak gąbka. |
|
|
adi_1233 |
Wysłany: Pią 23:07, 26 Lut 2016 Temat postu: |
|
ja ma brubecka juz ok 3 lata. co do koszulki nie mam zastrzeżeń. Jak nowa. Do dołu mam ponieważgumka nie trzyma i zsuwaja sie |
|
|
te300 |
Wysłany: Pią 21:12, 26 Lut 2016 Temat postu: |
|
cooler wskazuje też na właściwości chłodzące, więc to bielizna na lato |
|
|
Przym |
Wysłany: Pią 17:33, 26 Lut 2016 Temat postu: |
|
Na zimę koszulkę sobie zapodałem, zobaczę w lato co będzie |
|
|
toivias |
|
|
Mateo |
Wysłany: Pią 11:03, 26 Lut 2016 Temat postu: |
|
Rzuci ktoś konkretny link, bo przegladajac aledrogo piszą o jakiś podróbkach itp. |
|
|
Fat |
Wysłany: Pią 8:47, 26 Lut 2016 Temat postu: |
|
Żeby się nie pocić jak świnia
Albo inaczej, bo pocisz się tak czy siak - żeby był większy komfort z jazdy. Nawet najtańsza bielizna termo nie chłonie wilgoci tak jak bawełna i po konkretnym jeżdżeniu nie masz wrażenia, jakbyś miał na sobie mokrą, klejącą się do ciała ścierkę. Owszem, bielizna jest wilgotna, ale komfort w porównaniu ze zwykłym t-shirtem jest niewyobrażalnie większy.
Ja bieliznę używam cały rok, czy upał, czy zima, nawet (a zwłaszcza!) na moto drogowym, pod kombinezon skórzany. Nie wyobrażam już sobie jazdy bez termo ciuchów. Polecam bieliznę Brubeck - trochę kosztuje, ale jest super, znacznie lepsza niż np. ta z Lidla. |
|
|
Przym |
Wysłany: Czw 23:59, 25 Lut 2016 Temat postu: |
|
No właśnie, po co lato to zakładać? |
|
|
Kudłady |
Wysłany: Czw 20:58, 25 Lut 2016 Temat postu: |
|
wybór odzierzy termoaktwnej to jedna sprawa a uzytkowanie to druga. mozesz sobie kupic koszulke term.a. nawet za 300 zł ale jak nie bedziesz jej prał w dedykowanym płynie do odzierzy aktywnej tylko zwykłym proszkiem to szybko straci swoje własciwosci i bedzie sie zachowywac jak zwykła szmata tzn. nie bedzie odprowadzac wody tylko bedzie ją wchłaniac.
i tak jak koledzy pisza sama bielizna to nie wszystko. Musisz miec wszystkie warstwy na sobie przepuszczalnie bo nawet nalejpsza bielizna bedzie pokonana jak ubierzesz na wierzch softschell słabej jakosci i bedziesz mial saune w srodku |
|
|
barek253 |
Wysłany: Czw 20:54, 25 Lut 2016 Temat postu: |
|
hmmm
jak wy w tym w lecie jezdzilem
raz probowalem i myslalem ze sie ugotuje |
|
|
toivias |
Wysłany: Czw 19:52, 25 Lut 2016 Temat postu: |
|
Bielizna z Lidla i bielizna renomowanych producentów różnią się drastycznie ilością i budową mikrowłókien.
W bieliźnie termoaktywnej chodzi o jak najskuteczniejsze odprowadzenie wilgoci od powierzchni ciała, przez co masz swój komfort temperaturowy (okolice 36 stopni Celsjusza).
Nie wdrażając się w szczegóły - działa, o ile jest poprawnie użytkowane.
Czyli dla przykładu założenie bawełnianej koszulki na bieliznę jest słabym pomysłem, bo bawełna wręcz chłonie wilgoć, która przeczy działaniu bielizny. |
|
|
Łodzianin |
Wysłany: Czw 19:22, 25 Lut 2016 Temat postu: |
|
Ja mam 2 komplety: z Lidla i Wedze z decathlonu, i szczerze mówiąc nie ma między nimi większej różnicy. Ta z Lidla jest nawet ciut grubsza. Gorzej, że po około roku obie są już zmechacone.
Na chlodniejsze temperatury super sprawa, dużo cieplejsze od bawełny i szybciej schnie. |
|
|