Autor |
Wiadomość |
arkglo |
Wysłany: Pon 7:21, 03 Wrz 2018 Temat postu: |
|
Być może jednak źle złożyłeś rozrząd. Gdy tłok jest w GMP, ta zewnętrzna kropka na kole zębatym powinna być na godzinie 9.00, tworząc z osią wałka linię prostopadłą do powierzchni głowicy. To kropka wewnętrzna służy do zgrania pozycji wałka z pozycją koła zębatego. Zajrzyj do serwisówki, tam jest wszystko dobrze opisane. |
|
|
cossa2553 |
Wysłany: Nie 10:12, 02 Wrz 2018 Temat postu: |
|
Od razu go wysprzeglilem i silnik zgasl. Od razu jak dziwny dźwięk usłyszałem. A sruty wszystkie wyjąłem. Rozrząd, hmm...
Rozrząd był ustawiany, jedynie co zdjąłem wałek itd wymieniłem, dwa koła zebate pod deklem od sprzęgła się zgrywają kropkami, koło zębate na górze również znakami zgrywa się z wałkiem rozrządu. Gdy tłok jest w gmp znaki walka oraz koła zebatego są u góry, tak jak by przecinały cylinder w pół wtedy krzywki są w dół takze mi się wydaje że dobrze jest |
|
|
Rysiek24 |
Wysłany: Nie 9:08, 02 Wrz 2018 Temat postu: |
|
generalnie sruty mogly pojsc dalej w silnik i narobic balaganu , co do palenia , to sprawdz rozrzad , czy nie jest zle ustawiony.po wyjeciu autodeko. |
|
|
cossa2553 |
Wysłany: Sob 18:59, 01 Wrz 2018 Temat postu: Ktoś z jakimiś pomysłami? |
|
Ktm lc4 620 egs orange, 97 rok. Wysypało się łożysko pewnego razu, na szczęście silnik spokojnie jechał sobie po asfalcie, leciutko i od razu wysprzęgliłem po dziwnym dźwięku silnik się zatrzymał i się zatoczyłem na sprzęgle przy wyłączonym silniczku. Rozebrałem bo myślałem że to tłok, zablokowana kopka. Rozbieram następnego dnia wyleciały śruty, wyjąłem łożysko rozebrałem pokrywę od zaworów wyjąłem wszystko zamówiłem cały wałek rozrządu z łożyskiem podkładką oraz pierścieniami-u mnie połamały się. Wszystko używane zamówiłem. Poskładałem wszystko, posprawdzałem czy wszystko jest dobrze i złożyłem. Kopnąłem raz i odpalił od pierwszego strzału bez problemu. Stukało coś więc mówię to zawory pewnie klepią. To ustawiłem, odpaliłem i coś stukało w pewnym momencie. Odkręciłem od góry dwie klapki zaworowe wtedy nie stukało, złożyłem stukania nie było już. Ale był dziwny dźwięk, więc wyrzuciłem auto deko ponieważ wcześniej nie miałem. Złożyłem odpaliłem i nie wkręca sie na obroty, nie odpala tak jak wcześniej od pierwszego kopnięcia, po dodaniu gazu gaśnie. Czasem tylko cicho strzeli przy odpalaniu lub odezwie się i tyle. Dodam że jak pracuje to dziwny dźwięk z silnika jest tak jak by z pod dekla kosza sprzęgłowego. Nie mam już siły, namęczyłem się przez dwa dni, dziś już nie dałem rady i poszedłem po prostu... Ktoś ma jakiś pomysł gdzie szukać przyczyny? Przed rozwaleniem łożyska wszystko ładnie hulało |
|
|