Forum miłośników motocykli KTM

Paulo246

Na wstępie witam wszystkich.
Znany wszystkim temat zużywających się przepustnic dopadł i mnie.
Zużycie było spore, ponieważ przy niskich określonych obrotach było ją wyraźnie słychać. Odpalenie bez delikatnego dodania gazu również nie było możliwe.
Bez gazu czasem burknął i zgasł, a czasem nawet nie zagadał. Gdy delikatnie "pyknąłem" manetką palił na pierwszego kopa. Obroty jałowe lekko falowały.

Pomiar samej przepustnicy i kółeczek wykazał minimalne zużycie. Płytka 1,17mm mimo, że anoda jest już mocno wytarta (nowa 1,2mm), kółka większe 18,8mm (nowe 18,9mm), mniejsze kółko 18,5mm (nowe 18,5mm).
Największe zużycie w tym bałaganie ma sam korpus gaźnika. Widać wyrobione rowki po kółkach poruszających się góra/dół. Co powodowało że wózek tarł o tylną ściankę gaźnika.
Nie miałem zamiaru kupować oryginału za 600zł, ani stalowego badziewia za 200zł, skoro mogłem wykonać to sam.

Zacząłem od dorobienia kółeczek. Materiał jaki użyłem to polioksymetylen. Dopasowanie nie było łatwe i nie poszło za pierwszym razem. Bieżnie po której poruszają sie kółeczka są wytarte nierówno, więc trzeba było dopasować je indywidualnie.
Kółko górne lewe (to co swobodnie wypada) zrobiłem na średnicę 18,80mm. Prawe górne na 18,95mm. Dolne lewe i prawe na 19,00mm.
Wózek porusza się swobodnie z niewielkim luzem, bez żadnych nawet delikatnych przycięć w całym zakresie jego pracy. I nie ociera o korpus gaźnika ani z przodu ani z tyłu.
Natomiast przy wkładaniu i gdy opadnie na sam dół (czyli wyjdzie poza zakres pracy) to lekko się przycina, co zmyliło mnie przy pierwszych próbach.
Założyłem starą płytkę i okazało się, że aby dotykała ona korpusu gaźnika brakuje jeszcze 0,05mm. Myślałem że to załatwi sprawę bo silnik zassa już ją do korpusu.
Moto jednak dalej nie chciało palić bez gazu. Prawdopodobnie jest na tyle wytarta że powietrze leci bokiem. Natomiast przestało już ją słychać.

Przyszła pora na płytkę przepustnicy. Wykonałem dwie sztuki ze stopu aluminium 7075, na grubość 1,2mm i 1,3mm.
Po założeniu płytki 1,2 z uszczelką widać pod światło naprawdę minimalną szczelinę.
Przy płytce 1,3 nie ma nawet minimalnej szczeliny, ale można ją dopchnąć do wózka, więc nie jest spasowana na chama. Może swobodnie pracować.
Po testach obu płytek nie zauważyłem żadnej różnych w pracy silnika między nimi. Czyli cała przepustnica nie musi być idealnie spasowana.
Moto w końcu zaczęło palić na kopa bez gazu. Stało się wyraźnie cichsze. Można ustawić naprawdę bardzo niskie obroty biegu jałowego, a silnik pracuje dalej bardzo równo.
Teraz pozostało wykonać płytkę z naddatkiem i pokryć twardą anodą aby zwiększyć jej odporność na ścieranie.

Wysyłanie jednej sztuki do anodowania mija się z celem więc postanowiłem wykonać więcej sztuk i mogę je sprzedać po 140zł + KW.

Co do samej płytki. Wybrania z przodu są zmniejszone na tyle, aby nie wychodziły poza średnicę rowka na uszczelkę, który znajduje się po drugiej stronie.
Ma to na celu zwiększenie sztywności samej płytki. Wybrania w kolejnych sztukach będą miały zaokrąglone krawędzie jak w oryginale.

Mam też pytania na które nie znalazłem odpowiedzi:

1. Dlaczego kółka wózka mają różne średnice zewnętrzne?
2. Jaką rolę pełni otwór d6 w płytce przepustnicy?

imgie.pl/image/W3uXd
imgie.pl/image/W3M4X
imgie.pl/image/W3gyD
imgie.pl/image/W3e7m
imgie.pl/image/W3B8U
imgie.pl/image/W3LLt
imgie.pl/image/W3h9p
imgie.pl/image/W3quh
imgie.pl/image/W3VzS
imgie.pl/image/W3t5w
imgie.pl/image/W3TX9